Gdzie dobrze zjeść w Trynidadzie?
Sprawdźcie, jakie są dostępne restauracje w Trynidadzie? Gdzie najlepiej wybrać się na obiad? Czy w Trynidadzie jest street food? Restauracje Trynidad -aplikacje do zamawiania jedzenia. Wszystko w wątku gdzie dobrze zjeść w Trynidadzie!
- Wielokulturowość
- Zamawianie jedzenia
- Aplikacje do zamawiania jedzenia
- The Meena House
- Captin Doubles
- Richard’s Bake & Shark
- Bay View Restaurant
- Trotters Bar
Spis treści
Wielokulturowość
Jak wspominałam w poprzednich postach, Trynidad i Tobago, jest państwem, gdzie obok siebie żyją muzułmanie, hindusi, protestanci czy katolicy. Na ulicach co chwile słychać regge, przywiezione przez Jamajczyków. Dość osobliwa mieszanka kulturowa wpływa na wspaniałe zróżnicowanie kulinarne tego kraju. Każdy znajdzie coś dla siebie — szczególnie zachwycone będą osoby, które uwielbiają pikantne a wręcz nieziemsko ostre jedzenie. Musicie wiedzieć, że ostre papryczki sprzedawane są wręcz na każdym rogu! Niczym nadzwyczajnym sprzedawanie jest kilkukilogramowych siatek na drodze.
Zamawianie jedzenia
W Trynidadzie i Tobago mnóstwo restauracji oferuje zamówienie przez stronę internetową restauracji z odbiorem własnym. W kraju występują popularne sieciówki dostępne na całym świecie, przez które możecie zamówić jedzenie.
Aplikacje do zamawiania jedzenia
W Trynidadzie znalazłam aplikację do zamawiania jedzenia — Food Drop. Wybór restauracji był dość spory, dlatego chwilę zajęło mi znalezienie ciekawego jedzenia.
Zamówiłam wybrane danie i opłaciłam je kartą z polskiego banku. Zamówienie zostało przyjęte przez restaurację, pieniądze pobrane z konta.
Po pół godziny dostałam informację na maila, że moje zamówienie jest anulowane. Skontaktowałam się z serwisem klienta i dowiedziałam się, że zamówienie zostało anulowane ze względu na użytą kartę.
Płatność gotówką przy odbiorze niestety nie była dostępna w aplikacji.
Nie jestem w stanie stwierdzić czy moja karta była zbyt egzotyczna dla aplikacji, czy nastąpiła jakaś blokada bezpieczeństwa ze strony mojego banku. Niestety takie sytuacje się zdarzają, im bardziej egzotyczny kraj, tym trudniejsze jest płacenie online.
The Meena House
Była to pierwsza restauracja, z której oferty skorzystałam po przyjeździe do Trynidadu. Restauracja pozwalała na złożenie zamówienia przez internet z dostawą do domu. Niestety po czasie oczekiwania na zamówienie otrzymałam telefon z restauracji, że jedzenie jest gotowe i czeka na odbiór w restauracji. Podczas tej rozmowy dowiedziałam się też, że The Meena House nie świadczy usług dowozu, mimomimo że taka informacja jest podana na ich stronie…
Na szczęście do restauracji miałam 10 minut drogi autem, więc mogłam pojechać po zamówienie.
Podczas odbioru zamówienia zerknęłam, jak wygląda wnętrze restauracji. Było bardzo ekskluzywnie, wystrój restauracji, dodatki i detale były przemyślane. To zdecydowanie jedna z bardziej ekskluzywnych w stolicy Trynidadu. Na wejściu obsługa pilnowała drzwi i otwierała każdemu klientowi, a wnętrze było w ciepłych kolorach, urozmaicone eleganckimi dodatkami razem z bliskiego wschodu.
Zamówiłam paneer w sosie butter masala, kurczaka z ryżem i chlebkiem szafranowym oraz dal z soczewicy. Do zamówienia otrzymałam również pikantną zupę, której nie zamawiałam. Za całość zapłaciłam 454,5TT$ (280 zł).
Wszystkie dania były bardzo smaczne i świetne doprawione.
Porcje były duże, dlatego miałam też obiad na kolejny dzień.
Captin Doubles
Będąc w Trynidadzie miałam przyjemność skosztować lokalnego street foodu, czyli doubles. Jest to potrawa, która swoje korzenie ma w Indiach, a w Trynidadzie została dostosowana przez mieszkańców tego państwa.
Do Captin Doubles zabrał nas host z mieszkania, w którym się zatrzymaliśmy. Doubles składa się z dwóch pszennych placków z ciecierzycą, ogórkiem i pikantnego chutney z kolendrą i tamaryndowcem.
Potrawa ta była dla mnie ogromnym zaskoczeniem — świetne połączenie smaków i ciekawa forma.
Jedząc doubles chyba nie da się nie zbrudzić, ale przy budce znajdziecie zawsze wodę do umycia rąk. Za trzy porcje doubles i jeden napój owocowy zapłaciłam w sumie 25TT$ (15 zł) – czyli bardzo niewiele.
Jeśli będziecie mieli okazję spróbować tego dania, koniecznie zróbcie to!
Richard’s Bake & Shark
W Trynidadzie i Tobago bardzo popularnym daniem jest rekin.
Jednym z miejsc, które było bardzo rozreklamowanie w internecie jako “najlepszy bake & shark” było właśnie miejsce na Maracas Beach — Richard’s.
Skuszeni opiniami i poleceniami wybraliśmy się tam na kanapkę z rekinem.
Miejsce faktycznie było bardzo oblegane.
Zamówiłam jedną kanapkę z rekinem i jedną z kurczakiem. Wersję z rekinem dostałam od razu, ponieważ sporo kanapek było już przygotowanych, na kurczaka musiałam poczekać dłużej. Za dwie kanapki i jedną porcję frytek zapłaciłam 110TT$ (70 zł).
Jeśli chodzi o same kanapki to niestety, do tej pory zastanawiam się, czemu tak wiele osób je polecało. Kanapki składały się z suchej bułki i panierowanego dodatku mięsnego — tyle. Mięso z kurczaka było bardzo suche, dlatego kanapka aż “prosiła się” o warzywny dodatek lub sos. Rekin według Konrada był smaczny bez mocno rybnej nuty, ale całościowo kanapka też nie zrobiła na nim wrażenia.
Myślę, że miejsce to po prostu jest bardzo popularne i nie muszą się za bardzo starać z jakością produktu. Duże rozczarowanie dla mnie — zwłaszcza po pozytywnych opiniach, jakie dostałam odnośnie do tego miejsca.
Bay View Restaurant
Do restauracji Bay View trafiliśmy z braku innych opcji. Musieliśmy posilić się przed wycieczką na obserwowanie żółwi w Maturze.
Miejsce to było bardzo kontrastowe z okolicą — dookoła biedne chacinki, małe bary i sklepiki, a tuż obok ogromny hotel z restauracją.
Menu nie było szerokie, jednak okazało się, że i tak nie było kilku pozycji z karty.
Konrad zamówił grillowanego łososia, a ja grillowanego kurczaka. Warzywa, które były dodatkiem do ryby, okazały się przesolone, a pieczywo czosnkowe miało tylko w nazwie czosnek.
Pierś z kurczaka była smaczna, a porcja bardzo duża. Puree z ziemniaków było dobrze przyprawione, do ryżu również nie można było się przyczepić.
Za dwa dania, lemoniadę i dwa lokalne piwa zapłaciłam około 400 TT$ (250 zł).
Niestety po raz kolejny zawiodłam się na hotelowych restauracjach. Jedzenie jest tam robione, tak by wszystkich zadowolić, czyli często bardzo nijakie w smaku. Bardzo niekonsekwentne dodawanie przyprawi (zwłaszcza soli) jest dla mnie nie do wybaczenia. Potrawy nie są tanie, oczekuje dużo więcej od takich miejsc.
Trotters Bar
Restauracja Trotters to połączenie restauracji z barem sportowym. Możecie tam oglądać rozgrywki bejsbolowe, krykiet, golfa czy piłkę nożną.
Menu restauracji jest szerokie, a potrawy to głównie kuchnia amerykańska. Niestety na złożenie zamówienia bardzo długo czekaliśmy, ponieważ mimo niewielkiego obłożenia, obsługa o nas zapomniała.
Jako przystawkę wybrałam Moo-shu chicken pot stickers, czyli pierożki z kurczakiem i Maracas Shark bites, czyli panierowane kawałki rekina. Przystawki nie dotarły do nas w tym samym czasie. Obsługa kolejny raz zapomniała o zamówionych pierożkach i trzeba było przypomnieć kelnerce o zamówieniu.
Obie przystawki okazały się bardzo smaczne.
Jako danie główne zamówiłam Spicy chipotle chicken wrap i mambo combo, czyli pierś z kurczaka z ryżem, fasolą i platanem. Porcje były tak duże, że musieliśmy poprosić obsługę o zapakowanie reszty na wynos (z czym nie było problemów).
Za obie potrawy i dwie przystawki oraz dwa piwa i mały sok zapłaciliśmy 646TT$ (400 zł).
Sprawdźcie również post: Gdzie dobrze zjeść na Tobago.
***
W zakładce Trynidad i Tobago znajdziecie więcej przydatnych informacji o tym kraju oraz plan podróży wraz z ciekawymi informacjami.
Uwielbiam dzielić się moimi podróżami, doświadczeniami, przemyśleniami i poradami sprawdzonymi na sobie. Podróżniczy blog to też trochę pracy, którą wykonuję przy kawie.
Jeśli chcesz postawić mi kawę, będzie mi bardzo miło!
Nowszy wpis
Gdzie dobrze zjeść na Tobago?Starszy wpis
Corbin Local Wildlife